Rozdział 2
" Pójdziesz do nowej szkoły, ale to nie sprawi Ci problemu, będziesz chodził razem ze swoimi przyjaciółmi. Z resztą .. Nie wiem dlaczego tak się denerwujesz, zamieszkasz z osobami, które kochasz. Zawsze powtarzałeś mi ile dla Ciebie znaczą Twoi przyjaciele .. Chciałeś w przyszłości z Nimi zamieszkać, tak ? Zrozum, tak będzie najlepiej dla wszystkich .. Kochanie, wiesz, że chcę dla Ciebie jak najlepiej... Będziemy do siebie dzwonić, a poza tym, to nie na zawsze .. Będziesz mnie odwiedzać, tak ? Oh, chodź się przytulić .. Tak bardzo Cię kocham.. "
" Pójdziesz do nowej szkoły, ale to nie sprawi Ci problemu, będziesz chodził razem ze swoimi przyjaciółmi. Z resztą .. Nie wiem dlaczego tak się denerwujesz, zamieszkasz z osobami, które kochasz. Zawsze powtarzałeś mi ile dla Ciebie znaczą Twoi przyjaciele .. Chciałeś w przyszłości z Nimi zamieszkać, tak ? Zrozum, tak będzie najlepiej dla wszystkich .. Kochanie, wiesz, że chcę dla Ciebie jak najlepiej... Będziemy do siebie dzwonić, a poza tym, to nie na zawsze .. Będziesz mnie odwiedzać, tak ? Oh, chodź się przytulić .. Tak bardzo Cię kocham.. "
***
- Jak to się wyprowadzasz ? - spytałam z niedowierzaniem i opadłam ciężko na krzesło kuchenne. - Nie , błagam powiedz , że żartujesz ! - powiedziałam , choć na żart to nie wyglądało. Czułam to w głosie Yvonne. - Ale ... Dlaczego ?
- Kochanie, nie denerwuj się tak .. - zaczęła zalewając wrzątkiem nasze kubki. - Właściwie chciałam Ci powiedzieć to wcześniej, ale jakoś tak wyszło .. - przeciągała swoją wypowiedź do granic możliwości. Nie no , co mogło się stać ? Myślałam, że jeśli stanie się coś ważnego, to mi powie, przecież tyle dla siebie znaczyłyśmy ... - Czasem jest tak, że jedna rzecz, a raczej jedna osoba, potrafi bardzo zmienić nasze życie, prawda?
Przerwał jej dzwonek do drzwi. Żeby w takim momencie ? Nie wiem czego się spodziewałam, ale na pewno nie tego, że Yvonne poderwie się z krzesła jak oparzona i w szaleńczym jak na taki wiek tempie pobiegnie na korytarz. Usłyszałam szczęk zamka w drzwiach, stłumioną rozmowę i coś na dźwięk cmoknięcia. Nie wiedziałam kompletnie czego się spodziewać, to wszystko jakoś nie mieściło mi się w głowie ..
- Cassandro, poznaj Edwarda. - zaczęła Yvonne wchodząc do kuchni i trzymając za rękę jakiegoś starszego mężczyznę. - Przepraszam, że nie przedstawiłam Ci go wcześniej, ale .. Nie wiedziałam jak zareagujesz, wolałam poczekać, aż wszystko będzie pewne .. - ciągnęła, a ja nadal nie wiedziałam o co chodzi. Nie rozumiałam nic z jej słów. Uśmiechali się oboje do mnie nieśmiało, nadal trzymając się za ręce. Widząc moją zdziwioną minę Yvonne dodała - Mam nadzieję, że .. będziesz Nas odwiedzać, tak ? - O boże. To dlatego Yvonne chodziła od jakiegoś czasu taka .. rozpromieniona, to dlatego tak często pytała mnie się o zdanie w sprawie ubrania czy makijażu .. Czy ja na prawdę byłam taka ślepa nie zauważając tego ?
- Uhh, tak .. oczywiście .. - zdołałam z siebie wydusić nie wiedząc gdzie zawiesić swój wzrok. Nie chciałam przypatrywać się Yvonne i .. jej nowemu partnerowi, pewnie uznali by to za niegrzeczne. Nagle kubek, z którego piłam od dziecka stał się jakoś wyjątkowo interesujący..
- Może przejdziemy do salonu ? - zaproponowała Yvonne. Nadal w zupełnej ciszy podążyłam za Nią, który okazał się być równie zagracony. Po chwili cisza w całym mieszkaniu zaczęła mnie denerwować , więc starając się przybrać jak najmilszy ton głosu powiedziałam - Więc .. Dobrze zrozumiałam, pobieracie się ? - dość głupie pytanie, taak .. Twarz obojga momentalnie się rozjaśniła i z entuzjazmem zaczęli opowiadać o wszystkim. - Tak, ślub będzie pod koniec kwietnia mamy już ustalony termin, konkretniej to będzie 23, chcemy, żeby było cieplej niż jest teraz .. Do tego czasu zamieszkamy razem, prawda Edwardzie ? - powiedziała Yvonne czule gładząc rękę Edwarda.
- Tak, uznaliśmy, że wygodniej nam będzie w moim domu na obrzeżach miasta niż tu .. Potrzebujemy jednak trochę przestrzeni. - wyjaśnił ogarniając wzrokiem pomieszczenie. Tak, mieli rację w każdej sprawie. Lepiej będzie się wyprowadzić, z tego co zrozumiałam, pan Edward jest dobrym ogrodnikiem i nie chce opuszczać swojego ogródka. Poza tym, nie chcą czekać ze ślubem, zrozumiałe ze względu na ich wiek. Wszystko idealnie zaplanowane. Nie wiem czemu, ale denerwowało mnie to, musieli długo nad tym myśleć, a ja .. Nic nie wiedziałam, nie podejrzewałam.
Rozmowa toczyła się dalej swobodnie, choć przerodziła się raczej w monolog Yvonne i Edwarda, którzy, trzeba przyznać, wyglądali na naprawdę zakochanych. Czule spoglądali sobie w oczy, uśmiechali się do siebie .. Przez chwilę poczułam coś na kształt .. Ukłucia w sercu. Też chciałabym mieć taką osobę. Odgoniłam jednak szybko te myśli i starałam się skupić na potoku słów płynących z ust zakochanych siedzących na kanapie.
Nawet nie wiem jakim cudem, minęła godzina. Wsłuchałam się w opowieści Yvonne i Edwarda, potrafili na prawdę barwnie opowiadać to, co już się zdarzyło jak i swoje plany. Świata poza sobą nie widzą. Sposób w jaki Edward patrzył na Yvonne .. Nie umiem tego opisać, ale chciałabym , żeby kiedyś .. Ktoś też tak na mnie patrzył..
***
Zanim wróciłam do domu minęła już 19. Na szczęście jeden sms , "Jestem u Yvonne" , daje mojej mamie pewność, że jestem bezpieczna, a w dodatku , dwa piętra wyżej. Otworzyłam drzwi swoim kluczem, a od razu dobiegł do mnie odgłos telewizora. Eric siedział na kanapie i oglądał jakąś bajkę, wpatrzony w ekran telewizora jak w obraz. Mamy nie było nigdzie widać. Rozebrałam się z płaszcza, rzuciłam torbę gdzieś w kąt i rzucając braciszkowi szybkie "Cześć szkrabie !" Postanowiłam poszukać mojej rodzicielki.
Siedziała przy biurku i stukała palcami w klawiaturę swojego służbowego laptopa. Zauważając moje wejście podniosła wzrok znad komputera i omiotła spojrzeniem zagracony, ciasny pokój służący za gabinet.
- Zrób sobie i Ericowi kolację, dobrze ? - Tyle. Nic więcej. Powróciła myślami do laptopa. Żadnego "Cześć córeczko !" Żadnej wzmianki typu "Co tam w szkole ? " Nic. W sumie, powinnam się do tego przyzwyczaić. Mama od zawsze dużo czasu spędzała na pracy, nie miałam jej tego za złe .. Utrzymywała nas w końcu , zawsze chciała żeby wiodło się nam jak najlepiej. Szkoda tylko , że przy tym wszystkim straciłyśmy jakikolwiek kontakt.. Stałam jeszcze przez chwilę w drzwiach pokoju, dopóki mama zauważając moją obecność, ale nie odwracając wzroku od monitora, rzuciła jeszcze - Muszę dokończyć ten cholerny projekt, zabiją mnie jeśli tego nie zrobię ..
Pokiwałam ze zrozumieniem głową, rzuciłam "Powodzenia mamo." i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Skoro to takie ważne, nie chcę jej przeszkadzać ...
***
Kiss me like you wanna be loved
You wanna be loved
You wanna be loved
This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love *
Znam już swój sufit chyba na pamięć. Każde zagłębienie, każdą wypukłość. Każdy ślad po komarzym życiu, które zabrałam gazetą. To trochę dziwne, że spędzam tyle czasu wpatrując się w prawie w całości białą płaszczyznę. To takie odprężające.
Poukładałam sobie wszystko w głowie, tak jak zawsze muszę mieć wszystko uporządkowane.
Yvonne się wyprowadza razem z nowo poznanym mężczyzną, którego bardzo kocha, a on kocha ją. Hm, nie wiem gdzie, muszę zapytać. Wiedziałam , że czegoś zapomniałam ..
Pogłaśniam muzykę i przymykam oczy. Nie ma to jak relaks. Dochodzi pierwsza w nocy, kiedy ciągle ze słuchawkami w uszach, zasypiam .
***
No i jest #2 ^^. Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, wejścia i opinie, fajnie wiedzieć, że ktoś to przeczytał :) 100 wejść pierwszego dnia ? Jesteście niesamowici :3 No i oczywiście zapraszam do komentowania, może coś tu zmienić ? Chciałabym znać Waszą opinię.
+ Jeśli chcecie być informowani na tt, napiszcie w komentarzu :)
*Ed Sheeran - Kiss me
+ Jeśli chcecie być informowani na tt, napiszcie w komentarzu :)
*Ed Sheeran - Kiss me
miłość w każdym wieku dozwolona! ale ważne, żeby nie zapominać o tych, którzy byli z nami wcześniej.. już jestem ciekawa, jak zamierzasz wprowadzić wątek z chłopakami..
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że teraz ty się odwdzięczysz tym samym na http://breath-for-this.blog.onet.pl/ ;)
i tak, chcę być informowana o nowych.: @Adriin_PL
Mądrze powiedziane :)
UsuńTak na marginesie, Twój blog bardzo mnie zaciekawił, będę wpadać :)
Fajnie się zaczyna, tak inaczej. Jestem bardzo ciekawa jak wprowadzisz chłopaków. A przy okazji zapraszam do mnie: http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńI tak btw, Twój blog bardzo mi się podoba, powodzenia w dalszym pisaniu, będę wpadać :)
Zapowiada się naprawdę ciekawie, niezwykle przyjemnie czyta się Twoje opowiadanie. Chociaż dopiero się zaczyna uważam, że jest niesamowite. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! xxx
OdpowiedzUsuńOh, nawet nie wiesz ile dla mnie znaczy taka opinia, dziękuję! x
UsuńCuudowny ten rozdział nie moge się już doczekać następnego! :D
OdpowiedzUsuńOh, dziękuję :3
Usuńświetnie się zaczyna, na prawdę mnie zaciekawiłaś. bardzo dobrze piszesz, potrafisz idealnie wprowadzić czytelnika w świat opowiadania. nie wiem jak innym, ale mi bardzo podoba się to, że jest tu tak dużo opisów, dobrze się to czyta xx
OdpowiedzUsuń"Znam już chyba mój sufit na pamięć" Ten tekst mnie powala !!!
OdpowiedzUsuń